Polskie MMAUFC

Marcin Bandel vs Mairbek Taisumov

Marcin Bandel poznał rywala, z którym zmierzy się w swoim pierwszym oktagonowym boju!

Jak udało się dowiedzieć naszej skromnej redakcji, dzierżący kilka spektakularnych rekordów łodzianin Marcin Bandel (13-2, 0-0 UFC) w swoim debiucie w organizacji UFC skrzyżuje rękawice z austriackim Czeczenem Mairbekiem Taisumovem (21-5, 1-1 UFC) na gali w Sztokholmie, która odbędzie się 4 października. Walka odbędzie się w kategorii lekkiej. Bomba dołącza zatem do Jana Błachowicza, który na tej samej gali stanie naprzeciwko Ilira Latifiego.

W swojej dotychczasowej przygodzie w UFC noszący przydomek Beckan 25-letni Taisumov w debiucie pokonał pewnie Tae Hyun Banga, będąc lepszym w płaszczyźnie kickbokserskiej i zapaśniczej. W następnym pojedynku zmierzył się z Brazylijczykiem Michelem Prazeresem, który dzięki kilku udanym sprowadzeniom i notorycznemu przytrzymywaniu się siatki przez Taisumova – za co sędzia odjął najbliższemu rywalowi Bandela aż dwa punkty! – zaliczył drugą wygraną w UFC, serwując Czeczenowi pierwszą porażkę w UFC.

Noszący przydomek Beckan 25-letni Taisumov to utalentowany, wszechstronny zawodnik, który najlepiej jednak czuje się w płaszczyźnie kickbokserskiej, w której na szczególną uwagę zasługuje lekkość w jego poruszaniu się, bardzo dobre wykorzystanie ciosów prostych oraz naprawdę mordercze lowkingi, które rzuca z pełną mocą. Jego stójkowa prezencja odrobinę przypomina to, czym raczy nas sam Edson Barboza, choć oczywiście na tym etapie kariery Czeczenowi do Brazylijczyka jeszcze sporo brakuje.

Jego zapasy i parter są solidne, ale daleko im do maestrii, a pamiętajmy, że właśnie w parterze bryluje nasz zawodnik. Wydaje się, że Polak może potrzebować do zwycięstwa jednego udanego obalenia, choć tylko jednak porażka w karierze przez poddanie w rekordzie Taisumova może sugerować, że jego defensywny grappling jest co najmniej przyzwoity.

Z całą pewnością Polak będzie musiał bardzo uważać w stójce, bo tak naprawdę nie wiemy jeszcze – a przynajmniej nie dane nam było zobaczyć tego w dłuższej walce – jak od strony kickbokserskiej prezentuje się Bomba. Możemy być pewni, że w konfrontacji z błyskotliwym grapplerem, jakim jest Bandel, Taisumov z dużym prawdopodobieństwem robił będzie wszystko, by unikać parteru – tak, jak w pojedynku przeciwko chociażby Niko Puhakce. Bandel jednak powinien być wyraźnie większy od Taisumova (pamiętajmy, że swego czasu bił się nawet w kategorii do 93kg!), co może ułatwić mu przenoszenie walki do parteru. Z drugiej strony jednak, debiut w nowej kategorii – a takowym będzie dla Polaka walka w dywizji lekkiej – zawsze każe postawić znak zapytania pod kątem kondycji zawodnika po ścinaniu.

Bomba już za tydzień wyrusza do Chicago, by tam przygotowywać się do swojego debiutu.

Wszystkich tych, którzy chcieliby bliżej poznać Marcina Bandela od strony statystycznej, zapraszam do ulatra-szczegółowej analizy Bomby od strony wykręcanych rekordów – a tych nie brakuje! Cały tekst TUTAJ.

Powiązane artykuły

Komentarze: 16

    1. Nie wiem, czy akurat Latifiemu się przyjrzę, tym bardziej, że tak naprawdę w UFC materiałów do analiz bardzo niewiele – pogrom z Mousasim, gdzie nie pokazał prawie nic, potem dwa szybkie zwycięstwa. Trzeba by się posiłkować walkami przed podpisaniem kontraktu z UFC, czyli sprzed 2 i więcej lat… a te mogą być mało miarodajne, chociaż… Szwed ma ten sam styl od lat ;)

      Na pewno będzie „Sierpem – jak ubić…”, ale pewnie tylko dla jednego rywala Polaka, bo mi się po nocach śni już Dillashaw, a chcę za wszelką cenę przed ich rewanżem zrobić Sierpem z nim. W głowie już mam to poukładane, ale czasu nie starcza…

      W każdym razie na pewno będzie coś o wszystkich rywalach Polaków, ale zapewne tylko o jednym szczegółowo.

Dodaj komentarz

Back to top button