Bez kategorii

Anthony Pettis rzuca wyzwanie dwóm rywalom: „Je*ać braci Diaz”

Opromieniony efektowną wiktorią z Michaelem Chiesą były mistrz kategorii lekkiej Anthony Pettis skierował swój wzrok na Ala Iaquintę i Nate’a Diaza.

Pokonawszy w świetnym stylu Michaela Chiesę podczas gali UFC 226, były mistrz kategorii lekkiej wyraził gotowość do walki z czołówką dywizji, nie ukrywając, że ze wszech miar byłby zainteresowany rewanżami z Eddiem Alvarezem, Dustinem Poirierem lub Edsonem Barbozą.

Tymczasem dziś Showtime skierował swój wzrok w kierunku dwóch innych lekkich – Nate’a Diaza i Ala Iaquinty.

Yo, Al Iaquinta, jestem gotowy do walki. UFC powiedziało, że wypadłeś na nieokreślony czas. Nate Diaz, co tam, nie lękaj się, ziomek #teampettis #fuckthediazbrothers @danawhite




Wspomniany Al Iaquinta, sklasyfikowany na 10. miejscu w rankingu, nie był widziany w akcji od kwietnia, gdy przegrał jednogłośną decyzją z Khabibem Nurmagomedovem. Do akcji miał powrócić w starciu z Justinem Gaethje, ale na kilka tygodni przed galą wycofał się z niego z powodu problemów zdrowotnych.

Niewidziany w akcji od dwóch lat świeżo upieczony ojciec Nate Diaz, który wspólnie z Anthonym Pettisem okupuje 8. miejsce w dywizji, garnął się kilka miesięcy temu do powrotu, ale ostatnimi czasy słuch o nim zaginął. Obaj zawodnicy od lat nie pałają do siebie sympatią.

Z kolei do walki z Anthonym Pettisem garnie się rozpędzony czterema skończeniami Dan Hooker, który kilka dni temu rzucił byłemu mistrzowi wyzwanie. Nie omieszkał też odpowiedzieć Pettisowi powyższy wpis.

Lepiej oznacz kogoś, kto che walczyć. Jestem tutaj! Jedziemy!!! #obiecujężadnychobaleń

Póki co Pettis nie odniósł się jednak do zaproszenia Hookera. Biorąc pod uwagę, że Nowozelandczyk jest sklasyfikowany na 14. miejscu w rankingu kategorii lekkiej, wydaje się, że Amerykanin nieszczególnie będzie taką konfrontacją zainteresowany.

*****

Khabib Nurmagomedov reaguje na obecność Conora McGregora na finale Mundialu: „Jesteśmy gościnni”

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Back to top button