UFC

Albert Tumenov: „Rosyjscy zawodnicy nie przynoszą UFC pieniędzy”

Albert Tumenov opowiada o trudnościach ze zdobyciem popularności przez rosyjskich zawodników w UFC oraz swoim podejściu do trash-talkingu.

Albert Tumenov znajduje się obecnie na fali. Wygrał pięć kolejnych walk, przedzierając się do czołowej piętnastki kategorii półśredniej i teraz najchętniej zmierzyłby się ze Stephenem Thompsonem, choć przekonuje, że i zasiadającego na tronie Robbiego Lawlera byłby w stanie ustrzelić.

Einstein zdaje sobie jednak sprawę, że droga na szczyty popularności jest dla Rosjan znacznie bardziej kręta, niż dla amerykańskich zawodników.

Sage Northcutt jest ulubieńcen UFC.

– stwierdził analitycznie w rozmowie z BloodyElbow.com Tumenov.

Możemy zobaczyć, że pojawił się praktycznie znikąd i stał się błyskawicznie dużą gwiazdą. UFC promuje wybranych zawodników, aby stali się popularniejsi. Jeśli chodzi o rosyjskich zawodników, mamy trudności, aby zyskać popularność w Ameryce. W Rosji nie ma gal UFC i prawda jest taka, że żaden z rosyjskich zawodników nie przynosi UFC pieniędzy. Dzisiaj rosyjscy zawodnicy powinni zrobić wszystko, aby stać się popularnymi wśród amerykańskich fanów.

Trenujący nadal ze swoim ojcem 24-latek zdaje sobie doskonale sprawę, że kluczowa w tym procesie jest nauka języka angielskiego. Jak zapewnia, od kilku miesięcy bierze lekcje tego języka, ale przyznaje, że łączenie ich z treningami jest bardzo skomplikowane.

Urodzony w Babugent w Kabardyno-Bałkarii, blisko granicy z Gruzją, zawodnik stara się pozyskać fanów przede wszystkim swoimi popisami w oktagonie – trzy z pięciu zwycięskich walk zakończył efektownymi nokautami. Teoretycznie mógłby pójść na skróty, podążając ścieżką wygadanych zawodników, którzy swoimi wypowiedziami poza oktagonem wzbudzają kontrowersje i ściągają tym samym na siebie uwagę fanów – ale nie rozważa takiej opcji.

W naszym społeczeństwie gadanie bzdur nie jest akceptowane, szczególnie na Północnym Kaukazie. Możemy robić sobie jakieś żarty z naszych rywali, ale jest wyraźna granica, której nie możesz przekroczyć – nie naśmiewamy się z rodziny rywala, jego pochodzenia i religii. Jeśli chodzi o wyzywanie rywali do walki – nie mam nic przeciwko. Jestem gotowy wyzwać kogokolwiek z czołowej dziesiątki, niech to będzie Rick Story, Dong Hyun Kim czy Tarec Saffiedine. Jestem gotowa na walkę z każdym.

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Back to top button